W dn. 10-24.05.2009 studenci Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy wzięli po raz drugi udział w odbywającym się corocznie kursie intensywnym programu Erasmus pod nazwą "PIM". Po ubiegłorocznej przygodzie w Tallinie, tym razem nasi studenci poznawali tajniki komunikacji międzykulturowej w litewskiej miejscowości Alytus.

Poniżej zamieszczamy ich relację z warsztatów PIM2009.

Labas!

Skoro czytasz ten tekst, to zapewne już wiesz, co takiego kryje się pod skrótem PIM2009. Nie?! Zatem może zaczniemy od tego…

PIM, czyli ‘Promoting Intercultural Management Competencies for Working Life in the Baltic Sea Region’, to nazwa warsztatów międzykulturowych, które organizowane są przez fińską uczelnię Laurea University of Applied Sciences i które każdego roku odbywają się w innej uczelni partnerskiej. Studenci uczestniczący w kursie mają możliwość uzyskania wiedzy m.in. z zakresu komunikacji interpersonalnej i pracy w grupie zróżnicowanej kulturowo. Poza tym celem warsztatów jest integracja studentów pochodzących i mieszkających w krajach nadbałtyckich. W tym roku warsztaty te odbywały się w miejscowości Alytus na Litwie i trwały dwa tygodnie. Udział w nich wzięli studenci z Danii, Estonii, Finlandii, Litwy, Niemiec i Polski.

Podczas naszego pobytu w Alytus mieliśmy możliwość uczestniczyć w wielu wykładach prowadzonych przez międzynarodową kadrę dydaktyczną. Zajęcia miały połączyć praktykę z teorią, jednak to właśnie część teoretyczna nauczyła nas najwięcej. Podczas pracy w międzynarodowych grupach mieliśmy okazję przekonać się na własnej skórze, jak trudno jest dojść do porozumienia, gdy każdy ma inne zdanie na dany temat. Wspólne projekty były dla nas ogromnym wyzwaniem, szczególnie, gdy barierę stanowił język, a także różnice kulturowe. Podczas kursu mieliśmy okazję dowiedzieć się więcej m. in. o komunikacji międzykulturowej, sposobie kierowania zespołami międzynarodowymi, a także zdobyć wiedzę z zakresu technik negocjacji w biznesie.

Jednym z praktycznych projektów podczas PIM-u było przygotowanie mini-targów MPA (Meeting Point Alytus), podczas których prezentowaliśmy na specjalnych stoiskach największe walory naszych krajów. Było to jedyne zadanie, które wykonywaliśmy w grupach narodowych. Podczas czterech godzin wystawy można było posmakować duńskich hot-dogów, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z Estończykami i Litwinami w tradycyjnych strojach narodowych czy też powróżyć sobie z wosku na polskim stoisku. Stand naszej uczelni cieszył się dużym powodzeniem wśród zwiedzających, szczególnie, że każdy z nich opuszczał go z pełną torbą upominków i... kubeczkiem żubrówki.

Do głównych założeń spotkania w Alytus należało rozwijanie komunikacji międzykulturowej. Uczestnicy wywodzili się z krajów basenu Morza Bałtyckiego i zdawać by się mogło, iż nie dzielą nas zbyt głębokie różnice kulturowe. Jednakże pracując w grupach międzynarodowych dało się zaobserwować różne podejścia do pracy, style komunikacji i sposoby wyrażania emocji. Podczas realizacji różnorodnych zadań każdy z nas był zmuszony do komunikacji interkulturowej we własnej pięcioosobowej grupie, w której każdy z członków był przedstawicielem innej narodowości i kultury. Podczas zajęć dowiedzieliśmy się więcej o różnych stylach komunikacji i specyfice relacji międzyludzkich, nie tylko w krajach europejskich, lecz na całym świecie. Szczególnie mocno utkwił nam w pamięci gościnny wykład pt. “Communicating, Negotiating and Managing Across Cultures” wygłoszony przez Richarda Gestelanda od lat zajmującego się prowadzeniem szkoleń w zakresie komunikacji interkulturowej. W barwny sposób zaprezentował on najbardziej istotne różnice w sposobie prowadzenia kontaktów biznesowych w różnych regionach świata, ilustrując to przykładami najpopularniejszych gaf popełnianych przez businessmanów udających się w zagraniczne podróże.

Jako, że program zajęć był bardzo intensywny, czasu wolnego było stosunkowo niewiele. Mimo to uczestnicy nawet kosztem snu starali się spędzać czas razem i powiększać lub też weryfikować swoją wiedzę na temat innych krajów.

Organizatorzy dokładali wszelkich starań, aby czas spędzony na Litwie nie był zmarnowany. Już pierwszego dnia zaraz po zadaniach, które wykonywaliśmy w nowych grupach międzynarodowych, wzięliśmy udział we wspólnym grillu integracyjnym. Często zamiast kolacji zabierano nas do restauracji, aby tam spróbować różnego rodzaju tradycyjnych potraw jak np. bardzo sycąca „zupa grzybowa w chlebie”, czy też słynne cepeliny. Aby urozmaicić nieco nasz pobyt w Alytusie, który nie ma zbyt wielu atrakcji turystycznych, zorganizowano dla nas zwiedzanie fabryki wina musującego „Alita”. Jest ona głównym dystrybutorem alkoholi na Litwie. Przy okazji przygotowano również dla nas „małą” degustację tamtejszych wyrobów. Z zaskoczeniem odkryliśmy, że produkuje się tam nie tylko wino musujące.

Kolejną atrakcją, którą dla nas przygotowano była wycieczka do Wilna, gdzie głównym i zdecydowanie najlepszym punktem programu było nocne zwiedzanie miasta (i oglądanie Eurowizji…). Poza tym odwiedziliśmy również Kowno oraz „drewniane” miasteczko – Troki, które jest jedną z największych atrakcji turystycznych Litwy. Tam mieliśmy okazję zwiedzić jedyny w swoim rodzaju zamek położony na wyspie.

Poza atrakcjami przygotowanymi przez organizatorów sami również doskonale organizowaliśmy sobie czas. Na jednej z wieczornych imprez poznaliśmy dwóch „erazmusów”: Matthieu i Nicolasa, dzięki którym dowiedzieliśmy się również trochę o kulturze i zwyczajach Francji.

Przez całe dwa tygodnie bawiliśmy się doskonale, a praca na zajęciach wydawała się coraz lżejsza, ponieważ wykonywana była wśród przyjaciół. Nasza PIM – owa rodzina bardzo się zżyła i zaprzyjaźniła, dlatego moment rozstania był dla nas bardzo ciężki. Wszyscy do tej pory utrzymujemy ze sobą stały kontakt i już planujemy kolejne spotkanie. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że fińska uczelnia przygotowuje się do wielkiego przedsięwzięcia, jakim byłoby zjednoczenie wszystkich uczestników, zatem nie wahaj się i również dołącz do naszej ogromnej PIM – Family. Obiecujemy, że nie będziesz żałował!

Serdecznie pozdrawiają,

Anna Afek, Magdalena Koźlak, Rafał Ciępiel oraz Maciej Przybylski